Best Of
Amnezja: Odrodzenie kontra Amnezja: Bunkier

Od czasu Frictional Games Amnesia Studio, które miało swoją obsesję na punkcie horrorów, zaczęło swoją działalność w 2010 roku i stopniowo zyskało pozycję jednego z najlepszych twórców historii w branży. Biorąc pod uwagę jego trafny dar straszenia klientów, było rzeczą naturalną, że zespół kontynuował Amnezja: Bunkier, kolejny wpis w ukochanej antologii. Pytanie, czy to wystarczyło, żeby przyćmić Odrodzenie, czy może było to pukanie w złym kierunku dla uznanej serii?
Aby to wyrazić – my miłość prawie każda wirtualna skała i szczelina Amnezja Pomijając kilka skomplikowanych łamigłówek i co tam jeszcze, saga sama w sobie jest zasługą samą w sobie i, szczerze mówiąc, doskonałym przykładem tego, co czyni świat survival horroru tak potężną siłą, jaką jest. Wracając jednak do pierwotnego pytania, który z dwóch ostatnich wpisów na osi czasu jest lepszy — oto, co myślimy.
Czym jest amnezja: odrodzenie?

Bez odrobiny historii rozwijającej infrastrukturę praktycznie niemożliwe jest przekonanie kogokolwiek do zakupu Amnezja: odrodzenie (lub jakąkolwiek grę, jeśli o to chodzi) nawet bez mrugnięcia okiem. Zatem, aby namalować obraz i zapewnić kontekst, przystąpimy do jego rozbicia. Co jest Amnezja: Odrodzenie, i jak to się ma do pozostałych rozdziałów, jeśli w ogóle jakieś?
Aby umieścić cię na zdjęciu, Amnezja: odrodzenie nie jest powiązany z Amnesia: Mroczny Obłęd or Maszyna dla świń. Wręcz przeciwnie, ma swoją własną, oryginalną historię – opowieść skupiającą się na francuskiej inżynierce Tasi, cierpiącej na amnezję, która po przebudzeniu się z wraku samolotu na pustyni algierskiej ma za zadanie rozwikłać tajemnice swojej przeszłości . Mając niewiele więcej niż starożytny relikt znany jako Amulet Podróżnika – talizman, który pozwala jej przemieszczać się między światem rzeczywistym a obcym – Tasi musi nie tylko znaleźć ucieczkę z pustyni, ale także znaleźć źródło stale rosnącej tajemnicy do relikwii. Ciężkie rzeczy.
Amnezja: odrodzenie polega na utrzymaniu zawsze obecnego czynnika strachu — cechy, która podobnie jak w poprzednich odcinkach nasila się, im bardziej błąkasz się w ciemności i narażasz się na niepokojące wydarzenia. Jeśli zapuścisz się zbyt głęboko w ciemność i wyczerpasz wszystkie dostępne opcje, gra w zasadzie się zakończy. Nie ma tu walki ani spotkań z bossami – jedynie skradanie się, które, jeśli nie zostanie użyte strategicznie, wyśle cię w jedną stronę do przedwczesnego grobu. Jego Amnesia 101 i, biorąc wszystko pod uwagę, zaskakująco dobrze opiera się na swoich poprzednich iteracjach.
Czym jest amnezja: bunkier?

Amnesia: The Bunker snuje kolejną oryginalną opowieść, która przenosi graczy do zupełnie innej epoki i otoczenia. Grając jako francuski żołnierz w czasie I wojny światowej, trafiasz do pozornie opuszczonego bunkra – podziemnej fortecy, która tak się składa, że jest domem dla wędrującego stworzenia polującego na krew. Gdy wejście jest zawalone, a wszyscy twoi towarzysze nie żyją lub już dawno ich nie ma, musisz ułożyć plan działania, zanim generatory się poddają i w bunkrze robi się ciemno.
Głównym celem w Amnesia: The Bunker jest zlokalizowanie dwóch przedmiotów potrzebnych do wykopania wyjścia: dynamitu i detonatora. Ale jest pewien haczyk. Jak się okazuje, kilka łamigłówek i zadań związanych ze zdobyciem ukrywa te właśnie przedmioty, podczas gdy lepka bestia wędruje po korytarzach, próbując zatrzymać twój postęp. Kolejkuj montaż metodą prób i błędów!
rozgrywka

Pod względem rozgrywki, jedno i drugie Odrodzenie oraz Bunker wspierają podobny plan, ponieważ większość z nich jest zorientowana na ukrywanie się. Samotnie Twoje zadania obejmują głównie znalezienie niezawodnego źródła światła i naukę poruszania się na palcach pomiędzy interesującymi miejscami, unikając jednocześnie konfliktów. Jest to tradycyjna formuła Frictional Games i od tego czasu jest to ulubiona mikstura całej serii Mroczne zejście po raz pierwszy zadebiutował w 2010 roku.
Prawdziwa różnica, która ustawia Odrodzenie oraz Bunker poza tym jest wybór narzędzi; uzbrojenia, a możliwość ataku na cele jest dostępna tylko w tym drugim przypadku. Uzbrojony w rewolwer i zestaw granatów istnieje możliwość sabotowania antagonisty, natomiast Odrodzenie ogranicza Twoje możliwości wyboru i zaleca stosowanie ukradkowego podejścia w większości, jeśli nie we wszystkich przypadkach.
A potem jest Strach, mechanika, która przed wydaniem Bunkier, była jedną z głównych cech serii. Po prostu nie jest to kwestia do rozważenia w najnowszym odcinku, co oznacza, że możesz się włóczyć, ryzykując po drodze utratę zdrowia psychicznego. Nie żebyś miał szukać kłopotów, pamiętaj.
Jeśli chodzi o długość historii, Bunker jest znacznie krótszy niż Odrodzenie, o solidne dwie lub trzy godziny, dawaj lub bierz. To powiedziawszy, jeśli jesteś wszechstronny Amnesia skoro wiesz wszystko, przeciętny bieg powinien ci zająć od dwóch do trzech godzin.
Werdykt

Podsumowując, wszyscy możemy się zgodzić, że jeśli chodzi o survival horror, mniej znaczy więcej. A przynajmniej mniej jednego konkretnego elementu, tj. pulsujących łamigłówek, uważa się za więcej, choćby po to, by nie odwracać uwagi gracza od faktycznej narracji. Tak jest w przypadku Bunker— redukuje wydłużone segmenty łamigłówek i zamiast tego wybiera surowy, nieskazitelny survival horror i wykorzystuje to, co ma do zaoferowania w ciągu kilku godzin, które oferuje.
Mechanicznie obie gry są mniej więcej takie same. Jest stealth – i to dużo. Jedna rzecz, która oddziela Bunker od Odrodzenie jest system rzemiosła i mała szczypta walki. To powiedziawszy, żadne z nich nie wnosi ogromnego wkładu w ogólną rozgrywkę, więc iluzja, że jest to coś innego niż wpis w Amnesia antologia prawie nie istnieje. I szczerze mówiąc, dzięki możliwościom sprzętu nowej generacji, Bunker jest w stanie nie tylko w pełni wykorzystać te wstępne zasoby, ale także zmodernizować stare, aby stworzyć coś nieco bardziej orzeźwiającego i wciągającego.
Tak czy inaczej, wszystko sprowadza się do tego przerażenie—zdolność straszenia nas do bezsensowności. Pod tym względem obie wpisy mają moc dziesięciokrotną. Mimo to, ze względu na nadmierną ilość zagadek oraz przeciąganych tekstów i scen przerywnikowych, trudno polecić Odrodzenie do kogoś, kto ma cholerną ochotę zagrać coś bardziej od A do B. Jeśli jednak nie masz nic przeciwko męczeniu się z mnóstwem zagadek – to oczywiście, że Odrodzenie jest doskonałym wyborem. We wszystkim innym szukaj samotności w Bunkier, za każdym razem.
Jakie jest Twoje zdanie? Czy wolisz Bunker koniec Odrodzenie? Daj nam znać w naszych mediach społecznościowych, jakie są Twoje preferencje w tym miejscu.











