Kontakt z nami

Opinie

Recenzja Killing Floor 3 (PC, PS5, Xbox Series X|S)

Zdjęcie awatara
Zaktualizowano on
Killing Floor 3

Wskakujcie, strzelając z całych sił. Tak mniej więcej wygląda Killing Floor 3 kręci się w momencie, gdy klikniesz „Start”. Żadnych przeciągłych przerywników filmowych ani powolnego wstępu, tylko rój Zedów pędzący w twoją stronę, jakbyś ukradł im pieniądze na lunch. I zanim zdążysz dopracować strój swojej postaci lub ustalić, który atut pasuje do twojego stylu gry, już jesteś pogrążony w chaosie po pas. Jest szybki, głośny i tak, na początku może być trochę przytłaczający. Ale w najlepszym możliwym tego słowa znaczeniu. Killing Floor 3 Nie wprowadza cię delikatnie; wciska pedał gazu i oczekuje, że będziesz trzymał się mocno. Ledwo masz czas na mrugnięcie między eksplozjami, gardłowymi wrzaskami potworów i panicznymi przeładowaniami. Ale bądźmy realistami: nie wszystko jest takie proste.

Choć masakra jest bardzo zabawna, Killing Floor Wersja 3 również niesie ze sobą kilka technicznych problemów. Mowa tu o błędach, dziwnych animacjach i sporadycznych zawieszaniach się gry. Zazwyczaj nie są to problemy psujące rozgrywkę, ale zdecydowanie zauważalne. Dla niektórych graczy te dziwactwa dodają uroku niedopracowanej strzelance kooperacyjnej. Dla innych, zwłaszcza tych, którzy oczekują dopracowanej kontynuacji, mogą pojawić się pewne ostrzeżenia. To, czy zaśmiejesz się z błędów, czy wściekniesz w połowie rozgrywki, prawdopodobnie zależy od twojej cierpliwości i drużyny. Jedno jest jednak pewne: to nie jest cicha gra i… Killing Floor 3 nie traci czasu i od razu rzuca Cię w wir wydarzeń.

Rozgrywka – strzelaj, przetrwaj i powtarzaj

Killing Floor 3 Nie zmienia formuły, po prostu podkręca wszystko do 11 i rzuca jeszcze więcej krwi. Jeśli grałeś KF2Poczujesz się jak w domu. Perki (system klas w grze) powracają i tak, nadal dyktują Twój styl gry. Niezależnie od tego, czy jesteś strzelającym ze strzelby Wsparcia, skrytym Strzelcem Wyborowym, czy zawsze zabawnym Podpalaczem, który chce patrzeć, jak świat płonie, rdzeń tożsamości każdej klasy pozostaje nienaruszony. Nowością jest to, że każdy Perk oferuje teraz znacznie więcej opcji personalizacji w trakcie meczu. Możesz modyfikować niektóre zestawy ekwipunku na bieżąco, co dodaje warstwę strategiczną, zwłaszcza gdy Twój zespół rozpada się w 8. fali i nagle potrzebujesz więcej leczenia lub więcej wybuchu.

Strzelanina? Nie ma nic lepszego niż trafienie w głowę i obserwowanie, jak twarz Zeda eksploduje niczym arbuz w zwolnionym tempie. Broń wydaje się ciężka i responsywna, a dźwięk zasługuje na wyróżnienie; te trzaski przeładowania i rozpryski pocisków to pocałunek szefa kuchni. Jednak niektóre bronie, zwłaszcza nowsze, wydają się dziwnie niezbalansowane. Kilka broni po prostu dominuje na planszy, podczas gdy inne są praktycznie bezużyteczne, chyba że grasz na łatwym poziomie trudności.

Nowe Zedy to mieszanka. Niektóre są wręcz przerażające, jak na przykład nowe warianty maskowania, które mogą szybko pokrzyżować plany, ale inne sprawiają wrażenie drobnych przeróbek starych wrogów. Szef walczy, są jednak jednym z głównych atutów. Są teraz bardziej dynamiczne, z wieloetapową mechaniką, która zmusza graczy do faktycznego poruszania się i adaptacji, zamiast po prostu krążyć i wysypywać amunicję. Jeden boss w szczególności (bez spoilerów) ma fazę, która sprawia wrażenie gry grozy wplecionej w walkę z bossem i jest naprawdę niesamowita.

Teraz porozmawiajmy spółdzielnia bo Killing Floor Zawsze było lepiej z przyjaciółmi. Synergia w zespole ma teraz jeszcze większe znaczenie dzięki bardziej zwartej konstrukcji mapy i nowym modyfikatorom wyzwań. Nadal kładzie się duży nacisk na obronę przed falami, ale KF3 urozmaica rozgrywkę dodatkowymi celami, takimi jak utrzymywanie stref, obrona poruszających się dronów lub eskortowanie ładunku naukowego, co nigdy nie idzie gładko. Nie zmieniają one całkowicie rytmu, ale dodają na tyle różnorodności, by utwór nie stracił na aktualności.

Jeśli chodzi o tempo, KF3 Trafia w czuły punkt, głównie. Wczesne fale szybko się poruszają, a walki z bossami dodają intensywności. Ale w środku gra może zwolnić, zwłaszcza jeśli grasz z losowymi graczami, którzy spędzają mnóstwo czasu w menu handlarza. I tak, gra nadal opiera się na falach, więc jeśli nigdy nie byłeś tym zainteresowany, to nie zmieni twojego zdania. Jednak nowe modyfikatory, zdarzenia zagrożenia i dynamiczne pojawianie się przeciwników sprawiają, że każdy mecz wydaje się odrobinę mniej przewidywalny.

A jeśli chodzi o odczucia? Generalnie są gładkie. Ruch i celowanie wydają się bardziej precyzyjne niż w KF2, a nowy system gore, tak, to jest coś, sprawia, że wszystko staje się jeszcze bardziej chaotyczne w sposób cudownie obrzydliwy. Ale gra nie jest pozbawiona dziwactw. Natrafiliśmy na kilka błędów, takich jak wrogowie blokujący się w ścianach, gracze cofający się w trakcie gry i dziwne desynchronizacje dźwięku podczas intro bossów. Nic nie psuje rozgrywki całkowicie, ale zdecydowanie wystarczy, by przypomnieć, że to wciąż proces rozwojowy.

Wizualizacje i dźwięk – Krew, flaki i heavy metal

Wizualizacje i dźwięk – Krew, flaki i heavy metal

If Killing Floor 3 Miałoby motto, prawdopodobnie brzmiałoby ono mniej więcej tak: „Idź na całość albo rozbryzgaj się”. Wizualnie gra to brudna, przesiąknięta krwią uczta. Tripwire wyraźnie skłaniał się ku klimatowi dystopijnego horroru, podkręcając atmosferę rozpadającymi się laboratoriami, zrujnowanymi miastami i przesiąkniętymi krwią zaułkami, które wyglądają jak wyjęte z koszmaru science fiction.

Środowisko jest zaskakująco szczegółowe, z oświetleniem i efektami cząsteczkowymi, które sprawiają, że zatrzymujesz się w miejscu, zanim Zed odgryzie ci twarz. Cienie migoczą w niepokojący sposób, mgła pojawia się w najgorszym możliwym momencie, a wszystko ma ten lekko „mokry” połysk, który sprawia, że całość wygląda obrzydliwie w najlepszym tego słowa znaczeniu. Całość jest bardzo industrialno-apokaliptyczna.

A Zedowie? Wyglądają fantastycznie, no cóż, okropny, ale wiesz, o co nam chodzi. Ich projekty są bardziej groteskowe niż kiedykolwiek, a dzięki silnikowi Unreal Engine 5 ich kończyny eksplodują z dodatkowym rozmachem. Możesz dosłownie strzelać do wrogów kawałkami, a oni będą się czołgać w twoim kierunku, jakby to była tylko rana powierzchowna. Każde zabójstwo ma mnóstwo wizualnego wsparcia, dzięki czemu koszenie fali jest tym bardziej satysfakcjonujące i przerażające.

Porozmawiajmy teraz o dźwięku. Jeśli masz solidny zestaw słuchawkowy, KF3 Totalnie rozwali ci mózg. Strzały są huczące, eksplozje wstrząsają pomieszczeniem, a Zeds piszczą jak wyjęte prosto z metalowego albumu. A skoro już o tym mowa, ścieżka dźwiękowa? Nadal wspaniała. To ciężkie riffy i chaotyczna perkusja, coś, co sprawia, że szybciej przeładowujesz broń i w panice walisz w klawiaturę, gdy coś idzie nie tak.

Aktorstwo głosowe nie jest przełomowe, ale spełnia swoje zadanie. Postacie rzucają standardowe, żartobliwe teksty, niektóre żenujące, a niektóre wręcz zabawne, a komentator podtrzymuje tempo tym suchym, lekko groźnym tonem. Co więcej, ścieżka dźwiękowa potrafi trzymać w napięciu. Niezależnie od tego, czy to zawodzenie syreny, czy Fleshpound szarżujący z pełną prędkością z cienia, będziesz… słyszeć Twoja zguba zanim ją zobaczysz. Podsumowując? Killing Floor 3 wygląda i brzmi jak chaotyczna, przesiąknięta krwią impreza, a właśnie na to czekali fani.

Odtwarzalność

Killing Floor 3

Bądźmy szczerzy, Killing Floor 3 Nie jest tu po to, by opowiedzieć jakąś głęboką historię. Jest tu po to, by raz po raz wpędzać cię w chaos i sprawić, by ta pętla była szalenie uzależniająca. Strzelaj, przetrwaj, ulepszaj, powtarzaj. To rytm, którego trudno się wyrwać, zwłaszcza z dobrym oddziałem lub zaskakująco kompetentnymi przypadkowymi graczami.

System perków to coś, co sprawia, że gra jest świeża. Każda klasa, czy to machający mieczem Berserker, strzelający głowami strzelec wyborowy, czy kochający chaos Medyk, awansuje osobno i gra się nią na tyle różnie, że gra jest ciekawa. Odblokowywanie broni i ulepszeń zachęca do eksperymentowania, a szczerze mówiąc, krojenie Zedów elektryczną kataną czy niszczenie ich działem plazmowym nigdy się nie nudzi.

Codzienne i cotygodniowe wyzwania dodają pikanterii, a modyfikatory takie jak wzmocnieni przeciwnicy czy ograniczona amunicja zmuszają do zmiany strategii. Mapy również pomagają – niektóre są ciasne i chaotyczne, inne rozległe i śmiercionośne. Tak czy inaczej, znajomość terenu może zadecydować o przetrwaniu lub brutalnej, miękkiej śmierci.

Czy to się powtarza? Zdecydowanie, ale właśnie w tym tkwi urok. Killing Floor 3 rozwija się w rytmie „jeszcze tylko jedna runda”, gdzie w jednej chwili śmiejesz się ze swoją drużyną, a w następnej wszyscy krzyczycie, gdy krwiożercza bestia rozjeżdża waszą ostatnią nadzieję.

Zabierz swoją drużynę

Killing Floor 3 Gra została stworzona z myślą o trybie kooperacji, po prostu. Jasne, możesz grać solo, jeśli masz odwagę lub po prostu lubisz ból, ale prawdziwa zabawa zaczyna się, gdy grasz ramię w ramię z przyjaciółmi, przekrzykując się nawzajem, żeby się uleczyć, przeładować broń albo „uważaj na cholernego Flesh Pounda!”.

Praca zespołowa to podstawa. Każda klasa „Perk” wnosi swój własny styl. Medycy utrzymują drużynę przy życiu, komandosi sprzątają śmietniki, a saperzy… cóż, zamieniają korytarze w kratery. Kiedy drużyna klika, panuje piękny chaos. A kiedy nie? Rozsiądź się wygodnie, obserwując ekran odrodzenia. Czat głosowy i narzędzia do pingowania załatwiają sprawę; nic specjalnego, ale działają. Grasz z losowymi graczami? To ryzykowne. Niektórzy są bohaterami, inni idą na całość i psują ci rozgrywkę. Klasyczny klimat matchmakingu online.

Ku zaskoczeniu wszystkich, społeczność kwitnie. Moderzy już masowo tworzą niestandardowe mapy, skórki broni i szalone wyzwania. Jednak narastają obawy dotyczące monetyzacji elementów kosmetycznych, premii do PD i dodatków premium, które wydają się nieco nie na miejscu w serii, która kiedyś była bardziej skupiona na społeczności.

Werdykt

ZABIJANIE PODŁOGI 3

Killing Floor 3 trzyma się swoich mocnych stron: brutalnej strzelaniny, chaotycznego zabijania Zedów i chaotycznej akcji w trybie kooperacji. Niewiele się zmienia w porównaniu z KF2, ale ulepszony system profitów, nowi wrogowie i chrupiąca broń sprawiają, że formuła jest przyjemna. Nie jest idealna – błędy, problemy z balansem i brak znaczących innowacji mogą niektórych zniechęcić. Mimo to, jeśli uwielbiasz bezmyślną rozwałkę ze znajomymi, gra oferuje dokładnie to. Dostępna na PC, PS5 i… Xbox Series X | SGra działa najlepiej na PC, zwłaszcza z modami, choć wersje konsolowe trzymają się dobrze. Na razie nie ma funkcji cross-play, ale jest w planach.

Recenzja Killing Floor 3 (PC, PS5, Xbox Series X|S)

Co nowego i czego brakuje

Co nowego? Killing Floor 3 Wyostrza formułę dzięki ulepszonej elastyczności profitów, nowym typom wrogów i eleganckiej grafice, która podkręca krew do 11. Walka wydaje się bardziej zwarta, a dodane cele falowe, takie jak obrona stref czy eskortowanie dronów, sprawiają, że gra nie wydaje się zbyt monotonna. To nadal chaos oparty na falach, tyle że z odrobiną większej różnorodności i dopracowania.

Czego brakuje? Niektóre uwielbiane przez fanów bronie i klasy nie zostały dodane, przynajmniej na razie, a na premierę nie ma trybu międzyplatformowego ani offline. Obsługa modów i mapy społecznościowe również nie są w pełni wdrożone, co może rozczarować wieloletnich fanów. Gra jest z pewnością fajna, ale nie spodziewajcie się całkowitego remontu.

Cynthia Wambui to graczka, która ma talent do pisania treści do gier wideo. Łączenie słów w celu wyrażenia jednego z moich największych zainteresowań pozwala mi być na bieżąco z modnymi tematami związanymi z grami. Oprócz grania i pisania Cynthia jest maniakiem technologii i entuzjastką kodowania.

Ujawnienie reklamodawcy: Gaming.net przestrzega rygorystycznych standardów redakcyjnych, aby zapewnić naszym czytelnikom dokładne recenzje i oceny. Możemy otrzymać wynagrodzenie za kliknięcie linków do produktów, które sprawdziliśmy.

Proszę grać odpowiedzialnie: Hazard wiąże się z ryzykiem. Nigdy nie stawiaj więcej, niż możesz sobie pozwolić stracić. Jeśli Ty lub ktoś, kogo znasz, ma problem z hazardem, odwiedź GambleAware, GamCarelub Anonimowi Hazardziści.


Ujawnienie gier kasynowych:  Wybrane kasyna posiadają licencję Malta Gaming Authority. 18+

Zastrzeżenie: Gaming.net jest niezależną platformą informacyjną i nie obsługuje usług hazardowych ani nie przyjmuje zakładów. Przepisy dotyczące hazardu różnią się w zależności od jurysdykcji i mogą ulec zmianie. Przed wzięciem udziału sprawdź status prawny hazardu online w swojej lokalizacji.