stub Recenzja Arizona Sunshine 2 (PS VR2 i Meta Quest) – Gaming.net
Kontakt z nami

Opinie

Recenzja Arizona Sunshine 2 (PS VR2 i Meta Quest)

Opublikowany

 on

Grafika promocyjna Arizona Sunshine 2

Wygląda na to, że przez ostatnie kilka lat polubiłem rzucanie kulami w gnijące ciało świątyni zombie. Urosłem so Podoba mi się nawet to, że nie kulim się już przed hordami przeżuwających mózgi nonkonformistów, ale zamiast tego wolę rzucić się na nich do tego stopnia, że ​​zgrzytam zębami w ich opadające gałki oczne lub odcięte kończyny. Jeśli już, to wejdź trochę w nawyk, a to głównie dzięki Arizona Sunshine 2, że nabrałem nowo odkrytego zamiłowania do tak absurdalnie krwawych zajęć pozalekcyjnych. Dzięki, Vertigo Games.

Rzeczywiście, byłem jeszcze bardziej wesoły, gdy odkryłem, że Vertigo Games przygotowuje się do wyprodukowania bardzo potrzebnej kontynuacji strzelanki VR. O ile to jest warte, prawie spodziewany druga część, która uświetni Meta Quest, gdy tylko dowiem się o wynikach sprzedaży pierwszej gry. To zawsze było w planach, a więc kiedy Słońce Arizony 2 zapukałem, byłem więcej niż chętny, aby założyć garnitur i rzucić się jeszcze raz pod rozgrzewające słońce muśniętej słońcem pustyni – choćby po to, by naprawić kilka błędów i jeszcze raz nabrać sił inne stos trupów z moimi sprawdzonymi koktajlami Mołotowa.

Warto zaznaczyć, że przy okazji Słońce Arizony 2 iskontynuacja, prawda jest taka, że ​​tak naprawdę nie musisz rozumieć fabuły serii, aby zrobić postępy w drugim rozdziale. Oczywiście, z pewnością pomaga – ale nie jest to obowiązkowe w żaden sposób ani w formie. Swoją drogą, jesteś ciekaw, czy chcesz dowiedzieć się więcej na ten temat? Następnie zanurzmy się w sam środek postapokaliptycznego wszechświata i przejdźmy do gryzienia.

Jego Inne Święto Gore Zabójstwo maczetą w Arizona Sunshine 2

Słońce Arizony 2 Zaczyna się jak większość, jeśli nie wszystkie gry wideo, które przyjmują formułę zabijania zombie w wir: jest ocalały, pewnego rodzaju towarzysz i nieskończone bogactwo pozbawionych ciała zwłok stojących między tobą a zbawieniem. Jako „Ocalały” – prymitywny, kochający humor weteran, którego celem poza unicestwianiem dużej liczby zombie jest znalezienie lekarstwa na jego duszącą samotność, musisz ponownie przemierzyć nieumarłe korytarze pustyni w Arizonie. Do przejścia jest solidna czterogodzinna kampania i kilka dodatkowych trybów wciskania przycisków, które zasadniczo dają ci swobodę uderzania zombie i wplatania sieci strzałów w głowę w gobelin z krwi, mięsa i kości. Ładne.

Cel w Słońce Arizony 2 nie różni się zbytnio od części pierwszej: załaduj broń białą i dystansową i udaj się do miasta na kilkunastu lub więcej godzin z mnóstwem zombie. Oprócz pozornie nieskończonej liczby zwłok do przeszukania, kampania oferuje także różnorodne zagadki środowiskowe i okazjonalny segment platformowy. W tym celu nie ma olbrzymi ilość różnic pomiędzy pierwszym i drugim daniem głównym; ten drugi jest równie pełen prymitywnego humoru i zuchwałych jednostronnych wypowiedzi, jak można się spodziewać po uwielbiającym psy i uzbrojonym w broń antyspołeczniku.

Jest jedna zasadnicza różnica pomiędzy pierwszą a drugą częścią – i to jest fakt ilość treści, które każdy ma w swojej trumnie z ciekawostkami. Słońce Arizony 2, poza podstawowym trybem kampanii, rozwija także przesiąknięty krwią dywan dla trybu Hordy — czteroosobowej bonanzy, w której gracze są zapraszani do wypróbowania nowej broni i wspólnego wykonywania serii strzałów w głowę w niesfornej, niekonwencjonalnej i często niepotrzebnie brutalne metody. Zatem brak materiału nie jest problemem naprawdę problem.

Porzucona nadzieja

Katastrofa helikoptera w Arizona Sunshine 2

Konfiguracja jest prosta: porzuciłeś wszelką nadzieję na znalezienie wyjścia z piekła zombie i uciekłeś się do papierosów, alkoholu i humoru toaletowego, aby dotrzymać Ci towarzystwa, podczas gdy świat staje w płomieniach. Tam jest helikopter ratunkowy, ale się rozbił i jedyne, z czego wyleciało, to że niefortunnym incydentem było przybycie nowego towarzysza – psa noszącego sombrero, o imieniu, no cóż, Buddy. Słońce Arizony 2 odbiera stąd — na pokładzie złomowanej przyczepy i otrzymuje skarbnicę broni i pocisków. Gdzie idziesz? Kto wie – ale tak czy inaczej będzie krwawo.

Przez większą część kampanii przemierzasz rozległe, otwarte równiny w poszukiwaniu nowej broni do zdobycia, przedmiotów do zebrania i zombie, które musisz kopać tyłem maczety z półobrotu. To prawda, że ​​nie jest to najbardziej skłaniające do myślenia doświadczenie, ale mniej więcej tak dość aby trybiki się kręciły i kilka osób się śmiało. I o to chodzi Słońce Arizony 2 to: głupia, sporadyczna i bezmyślnie brutalna strzelanka VR, która nawet nie próbuje traktować siebie poważnie. Świat może płonie, ale kto powiedział, że ostatnich dni na ziemi nie można spędzić w dobrym towarzystwie (lub w tym przypadku z psem) i niegasnącym głodzie, by kilka tysięcy razy wydmuchać mózg z tyłu czaszki trupa?

Fakt, że Słońce Arizony 2 nie traktuje siebie poważnie, to właśnie sprawiło, że się w nim zakochałem. I mógłbym w każdej chwili był rozrywany na kawałki, ale fakt, że każde bezwzględne spotkanie często kończyło się żartobliwą uwagą lub prostym żartem, w jakiś sposób sprawiał, że instynkt przetrwania znikał za jednym naciśnięciem przełącznika.

Boom strzał w głowe!

Miotacz ognia w Arizonie Sunshine 2

Rozgrywka w Słońce Arizony 2 nie różni się zbytnio od oryginału: podnosisz głowę i w jakiś sposób sprawiasz, że to wygląda dobry. Jako słynny Ocalały możesz nosić przy sobie maksymalnie dwie bronie, a także wiele pocisków, takich jak granaty i koktajle Mołotowa. Co więcej, możesz także przypiąć do swojego towarzysza kilka sztuk broni bocznej, co oznacza, że ​​choć amunicji może być niepokojąco mało, broń jest zawsze dostępna za naciśnięciem jednego przycisku. Czy to oznacza, że ​​jesteś całkowicie bezpieczny i na granicy niepokonania w większości, jeśli nie we wszystkich, sytuacjach konfrontacyjnych? Nie, ani trochę.

Ponieważ amunicja jest często trudno dostępna Słońce Arizony 2, oznacza to jednak, że często zostajesz postawiony przed ultimatum: uciekaj w stronę wzgórz lub wykonaj serię doskonałych strzałów w głowę. Jeśli chodzi o mnie, odkryłem, że kiedy koła treningowe zostały wyrzucone i nie musiałem już polegać na Buddym, który ratował mnie przed wieloma, wiele trupów, ta druga opcja była zaskakująco skuteczna, a nawet łatwa. Ale to nie znaczy, że każde spotkanie zamieniłem w zwykły spacer po parku, pamiętaj. W rzeczywistości często to stwierdzałem, jeśli tak nie było całkowicie świadom każdego wroga w całym polu widzenia, narażałem się tylko na natychmiastową śmierć. Nie wydarzyło się to zbyt wiele, ale zdecydowanie trzymało mnie w napięciu przez całą podróż.

Jest rzeczą oczywistą, że kiedy na twoim ogonie znajduje się niezliczona ilość mięsożernych zombie, a w komorze jest tylko kilka kul – jesteś będzie poczuć ten przypływ adrenaliny. I szczerze mówiąc, to jest tego rodzaju ciężka próba Słońce Arizony 2 kręcił się od momentu rozpoczęcia do ostatnich kilku minut przed rolką kredytową.

Werdykt

„Ocalały” i kumpel w Arizonie Sunshine 2

Słońce Arizony 2 wykonuje wyjątkową robotę, przenosząc kule, rzeź i postapokaliptyczne pandemonium na zupełnie nowy poziom, i robi to z niesamowitą ilością stylu, nie mniej. To nie jest poważny gra — ale właśnie to czyni ją jeszcze bardziej atrakcyjną; rozkwita w osobliwych sytuacjach i udaje mu się zastosować zaskakująco dobre dialogi, aby przenieść każdą historię do następnej. I oczywiście, podczas gdy że ilość rzezi często powodowała kilka błędów technicznych, takich jak zombie przelewające się przez stolarkę pozornie niezniszczalnego fragmentu scenerii. Często stwierdzałem, że byłem tak „wciągnięty” w rzeczywistą rzeź hord, że nie przeszkadzało mi to wszystko tak dużo. Poza dziwną głową przebijającą się przez betonową powierzchnię nie było zbyt wielu powodów do narzekań, ponieważ kampania po prostu płynęła od jednego skrzyżowania do drugiego.

Aby odpowiedzieć na pytanie, jest Arizona Sunshine 2 lepszy od pierwszego? Tak, i wynika to głównie z faktu, że jest to bardziej błyszczące, podrasowane rozszerzenie pierwszej części, uzupełnione o bogatsze dialogi i wystarczający rozwój postaci. To prawda, że ​​nie zawiera większość skłaniająca do myślenia historia na świecie, ale tak jest właśnie wystarczająco dużo, aby utrzymać Cię w napięciu przez długi czas, aż do najważniejszej, mięsistej kulminacji.

Gdybyś miał wybrać po prostu pierwszej strzelanka zombie na VR w tym roku, to powinieneś dać Słońce Arizony 2 kilka daje do myślenia, ponieważ najwyraźniej ma wszystkie odpowiednie cechy charakterystyczne, aby być prawdziwym pretendentem w wyścigu nieumarłych szczurów. Krótko mówiąc, jeśli szukasz adrenaliny i adrenaliny, nie szukaj dalej niż najnowszy produkt Vertigo Games.

Recenzja Arizona Sunshine 2 (PS VR2 i Meta Quest)

Poncz Pijane Pandemonium

Słońce Arizony 2 to strzelanka zombie VR, która robi wszystko, co w jego mocy, aby zapewnić pijacką podróż z przymrużeniem oka, która jest zarówno ekscytująca, jak i zabawna we wszystkich właściwych miejscach.

Jord pełni funkcję Lidera Zespołu w gaming.net. Jeśli nie bredzi w swoich codziennych listach, prawdopodobnie pisze powieści fantasy lub usuwa wszystkie gry z Game Passa, które są dostępne w grach niezależnych.

Ujawnienie reklamodawcy: Gaming.net przestrzega rygorystycznych standardów redakcyjnych, aby zapewnić naszym czytelnikom dokładne recenzje i oceny. Możemy otrzymać wynagrodzenie za kliknięcie linków do produktów, które sprawdziliśmy.

Proszę grać odpowiedzialnie: Hazard wiąże się z ryzykiem. Nigdy nie stawiaj więcej, niż możesz sobie pozwolić stracić. Jeśli Ty lub ktoś, kogo znasz, ma problem z hazardem, odwiedź GambleAware, GamCarelub Anonimowi Hazardziści.


Ujawnienie gier kasynowych:  Wybrane kasyna posiadają licencję Malta Gaming Authority. 18+

Odpowiedzialność: Gaming.net jest niezależną platformą informacyjną i nie obsługuje usług hazardowych ani nie przyjmuje zakładów. Przepisy dotyczące hazardu różnią się w zależności od jurysdykcji i mogą ulec zmianie. Przed wzięciem udziału sprawdź status prawny hazardu online w swojej lokalizacji.