Best Of
5 wpadek w grach wideo, które stały się kultowymi klasykami

Fenomenów gier wideo nigdy nie tworzy się z dnia na dzień, to jest pewne. W przypadku wielu graczy potrzeba lat, zanim baza graczy zda sobie sprawę z wartości franczyzy, a deweloperzy często dopiero później odzyskują opłaty utracone przy tworzeniu takich projektów. Ale to jest sztuka grania; to rzut monetą i podobnie jak filmy i inne formy przekazu, kultowe klasyki rzadko kiedy powstają w ciągu jednego dnia.
Oczywiście przez lata w naszym świecie szturmowało wiele kultowych klasyków. Właściwie w tym momencie istnieją tysiące gier wideo, które mają udział w tym kultowym królestwie. Jest jednak pięć, które wyskakują nieco częściej niż inne i bolesna jest dla nas świadomość, że kiedyś uznano je za komercyjne niepowodzenia. Ale czym one są i w jaki sposób takie klapy zyskały sławę znacznie później? Oto, co wiemy.
5. Cień Rzymu
Cień Rzymu, Wierzcie lub nie, ale to gra, która położyła podwaliny pod tę grę Zmartwychwstanie. Oczywiście trudno sobie wyobrazić, że te dwie firmy w ogóle znajdują się w tej samej sieci, ale prostym faktem jest to, że ta ostatnia nie powstałaby, gdyby nie zmiana punktu ciężkości firmy Capcom po krytycznej porażce Cień Rzymu. Dopiero znacznie później deweloper zdał sobie sprawę, co mogło być początkiem fenomenalnej serii hack and slash.
In Cień Rzymu, Gracze wcielają się w dwie role: Agryppy, żołnierza, który zmuszony jest brać udział w igrzyskach gladiatorów po tym, jak zostaje oskarżony o związek z morderstwem Juliusza Cezara, oraz Oktawiana, siostrzeńca Cezara, który wierzy w niewinność Agryppy i pragnie jedynie udowodnić To. Zasadniczo jest to luźne podejście do Gladiatora z 2000 roku, ale z większą ilością rozlewu krwi i segmentów skradania się.
4. Psychonauci
Trudno w to uwierzyć Psychonauts został kiedyś uznany przez Double Fine za komercyjną porażkę, a jego kontynuacja zebrała niezliczone nagrody i pozytywne recenzje. Prawda jest jednak taka, że po premierze sprzedano zaledwie 400,000 XNUMX egzemplarzy, przez co liderzy branży uznali grę za kompletną porażkę. Z tego powodu Double Fine musiało dołożyć wszelkich starań, aby zapewnić fundusze na ewentualną, wielokrotnie nagradzaną kontynuację.
Chwalony za dziwaczność i komizm, Psychonauts zdobył znaczną liczbę lojalnych obserwujących. Jednak ze względu na brak kierunku, absurdalne skoki trudności i wątpliwą strukturę zdecydowana większość zalała ją falami negatywnych komentarzy. Dopiero ponad dziesięć lat później pierwotni hejterzy postanowili oczywiście dać grze i jej kontynuacji drugą szansę. I chłopcze, czy to się opłaciło.
3. Shen Mue
Shenmue został uznany za komercyjną porażkę na tej podstawie, że po prostu nie odzyskał przytłaczająco wysokich opłat za rozwój. Wierzcie lub nie, ale to monumentalny koszt wynoszący prawie 70 milionów dolarów. Mimo że sprzedał się w ponad 120 milionach egzemplarzy, spotkał się z aprobatą firmy Sega, co doprowadziło do stałego spadku popularności, aż do jego ostatecznego wznowienia w 2019 roku.
Oczywiście, niech tak zostanie powiedziane Shenmue w oczach graczy był krytycznym sukcesem. Pomimo wyraźnego rozczarowania firmy Sega, gra rzeczywiście otworzyła drogę do lawiny pozytywnych recenzji. Oprócz tego, że była to jedna z najbardziej innowacyjnych gier swoich czasów, chwalono ją także za otwarty świat, a także za bogatą różnorodność zajęć i rozmów. Więc w żadnym wypadku nie jest to zła gra. Tyle, że, cóż, nie zarobił na tyle, żeby można go było uznać za fenomen globalny.
2. Poza dobrem i złem
Poza dobrem i złem to klasyczny przykład tego, jak fałszywe plotki mogą nasilić ogólny szum wokół potencjalnego serialu. Po wydaniu pierwszego rozdziału w 2003 r., w 2008 r. Ubisoft zapowiedział kontynuację. Jednak o ile nam nie wiadomo, Poza dobrem i złem 2 nie zostałby wypuszczony, nie mówiąc już o otrzymaniu zielonego światła na ponad dekadę. A teraz, cóż, patrzysz na jednego z niewielu pośmiewisk w branży.
To wszystko powiedziawszy, Poza dobrem i złem otrzymał kultową markę. Powodem jego oficjalnego statusu były niewątpliwie węgle, które Ubisoft tak desperacko starał się rozgrzać przez ponad dziesięć lat. Chociaż w swojej istocie jest to całkiem dobra gra, to dziesięcioletni wątek mieszanych wiadomości od Ubisoftu na temat kontynuacji nadał oryginałowi piętno. Nawet dzisiaj gra jest uważana za samodzielny skarb, być może mający zrekompensować kontynuację, której prawdopodobnie nigdy nie otrzymamy. I tak, Ubisoft jest nadal utrzymać dziś staruszkę na powierzchni. Czy kiedykolwiek to zobaczymy? To zależy. Choć szczerze mówiąc, nie liczylibyśmy naszych kurczaków.
1. Burza pocisków
Bulletstorm to pełna krwi strzelanka pierwszoosobowa, na której miliony spały z niewłaściwych powodów. Miała oczywiście wszystkie podstawy klasycznej strzelanki napędzanej chaosem. To powiedziawszy, brak kierunku doprowadził do mnóstwa kiepskich recenzji i ostatecznej reprymendy ze strony Electronic Arts. Po tym, jak nie udało się osiągnąć zysku, nadzieje na kontynuację zostały rozwiane, pozostawiając niedoszłą serię do wyschnięcia. Albo, wiesz, kremować zwłoki.
Niestety czynnik, dla którego zabrzmiał dzwonek śmierci Bulletstorm nie była sprzedaż. Zamiast tego pojawiły się kwaśne komentarze krytyków, które obejmowały branding Fox News jako „najgorsza gra na świecie”. Trochę trudne, biorąc pod uwagę, że to naprawdę nie jest taka zła gra. Jednak takie komentarze ostatecznie wzbudziły ciekawość w sercach graczy, co, co dziwne, doprowadziło do tego, że gra zyskała status inspirującej kultowej klasyki. Jak się więc okazało, do ogólnego sukcesu tzw. flopa przyczyniła się odrobina złej prasy. Domyśl.
Jakie jest twoje zdanie? Czy zgadzasz się z naszą piątką? Czy są jakieś kultowe klasyki, o których powinniśmy wiedzieć? Daj nam znać na naszych portalach społecznościowych tutaj lub w komentarzach poniżej.