stub Recenzja Redfall (Xbox Series X|S i PC) – Gaming.net
Kontakt z nami

Recenzja Redfall (Xbox Series X|S i PC)

Zaktualizowano on

Wampiryczna strzelanka studia Arkane Studios, która od dłuższego czasu była jedną z najbardziej oczekiwanych ekskluzywnych gier na rynku, została wydana na Xbox Series X|S i PC. I chłopcze, co za wejście trafnie zatytułowane czerwona jesień co udało się osiągnąć od chwili pojawienia się w bibliotece Game Pass.

Aby umieścić cię na zdjęciu, czerwona jesień skupia się na uroczym miasteczku Redfall w stanie Massachusetts, zaraz po nieudanym eksperymencie naukowym. Pogrążony w ciemności, wcielasz się w jednego z uzbrojonych w broń ocalałych z miasta – w pewnym sensie nieustępliwego obywatela, którego celem jest eksploracja otwartego świata i, cóż, poszukiwanie odpowiedzi na nagły wzrost aktywności wampirów w mieście . W przypadku Aveum Laboratories, skażonej biofirmy leżącej u źródła wszystkich problemów, musisz wyruszyć dalej i ustalić zbiór wiarygodnych rozwiązań wyjaśniających pochodzenie epidemii. Dość proste, prawda? Prawa.

Jest rzeczą oczywistą, że będąc „strzelanką opartą na fabule” z dodatkowym naciskiem na fabułę, czerwona jesień naprawdę nie jest tak długo. Wręcz przeciwnie, jego kampania, niezależnie od tego, czy ma trwać tylko osiem godzin, czy nie. Na szczęście dla ogromnej części aktywnych graczy gra jest bezpłatna w ramach Xbox Game Pass. Równie dobrze, ponieważ tytuł trwający mniej niż osiem godzin i kosztujący 70 dolarów nie cieszy się w dzisiejszych czasach zbyt wieloma przysługami, szczerze mówiąc.

Pomijając więc fakt, że nie jest to najdłuższa na świecie strzelanka oparta na narracji, co tak naprawdę wnosi do gry? Albo jeszcze jedno pytanie, nad którym warto się zastanowić: czy jest to zgodne z niewiarygodnie wysokimi standardami Arkane Studios? Cóż, oto jak znalazłem tę przesiąkniętą ciałem włóczęgę po przesiąkniętej krwią wyspie Redfall.

Witamy w Redfall

czerwona jesień Rozpoczyna się jak każda inna gra kooperacyjna dla czterech graczy — od ekranu wyboru postaci. Twoje możliwości, choć dość ograniczone, to Jacob, sierota, która została snajperem i ma kruka za towarzysza; Layla, fioletowowłosa studentka z wygodnym połączeniem z telekinezą; Devinder, autor kochający zjawiska paranormalne i mający talent do wszystkiego, co opiera się na technologii; oraz Remi, absolwentka MIT wyjęta z wody, która przysięgła chronić osoby pilnie potrzebujące pomocy. To wszystko są elementy podstawowe, podstawowe rzeczy, jeśli chodzi o gry w trybie współpracy. Przypomina to nawet gry takie jak Powrót 4 Krew, co samo w sobie sprawia, że ​​jest to prawdziwy dom z dala od domu dla każdego, kto ma apetyt na adresy IP w trybie współpracy. Nie oznacza to jednak, że bohaterowie, o których mowa, szczególnie zapadają w pamięć. Być może intrygujące, ale nie zmieniające gry w świecie zamieszkanym przez ekstrawaganckie osobowości.

czerwona jesień jest podzielony na cztery poziomy trudności: Światło dzienne, Świt, Północ i Zaćmienie, przy czym ten ostatni można odblokować dopiero po ukończeniu gry przynajmniej raz. Na potrzeby recenzji poszedłem dalej, wyciągnąłem Jacoba z kosza i rzuciłem się na prostą grę w Zmierzchu na średnim poziomie. Czy zakończyło się to nagrodą dla mnie wystarczającym wyzwaniem, czy też sprawiło, że desperacko pragnąłem jeszcze kilku kęsów? Cóż, jak się okazało, spędzenie niespełna ośmiu godzin w wampirzym piekle, powiedziało mi prawie wszystko, co potrzebowałem wiedzieć. To było oczywiście po Przedarłem się przez niepotrzebną fortecę, jaką był dziwnie umieszczony ekran „Utracono połączenie z Arknetem”. dla nieskończona czas. Dziękuję za to, Arkane.

Déja vu?

Zapamiętaj Lewa 4 Dead, i jak to się zaczęło, gdy czterech ocalałych zamknięto w zabarykadowanym pomieszczeniu wypełnionym medycznym kluczem i standardową bronią? Dobrze, czerwona jesień nie jest zbyt różny i zaczyna się mniej więcej od tego samego dokładnego scenariusza. Rozbitek, samotny i chwytający się słomki, gdy wisi nad tobą los bycia poturbowanym przez złego wampirzego boga, znanego jako Czarne Słońce, w zasadzie pozostaje ci, cóż, wynegocjować wyjście. 

Twoja baza w Redfall—nieużywana remiza strażacka — miejsce, z którego można wykonać prawie każdą misję w grze, od poszukiwania zapasów, przez ratowanie innych obywateli, po zakładanie nowych kryjówek w dzielnicach Redfall. Po dobrych dziesięciu minutach prologu zostajesz pozostawiony sam sobie z serią zadań i całą społecznością, która może stworzyć własne w obliczu epidemii wampirów. Naprawdę całkiem standardowa robota zwiadowcza.

Co dziwne, taka jest struktura misji czerwona jesień opieka zastępcza jest bardzo podobna Stan rozkładu, w tym, że Twoim głównym celem jest zbudowanie szeregu społeczności i ostatecznie praca nad pokonaniem kart, które otrzymałeś. Jedyna prawdziwa różnica polega na tym, że nie masz do czynienia z zombie, ale raczej z krwiopijnymi wampirami i zakłopotanymi kultystami, którzy bez celu wędrują pod sztandarem tak zwanego Pustego Człowieka – wampirzego boga, który służy u boku Czarnego Słońca, ale kolejny członek-założyciel instytutu Aveum Laboratories.

A Otwarty Świat?

Na szczęście, Arkane Studios ma solidną historię budowania urzekających światów z niczego; Hańbą jest tego idealnym przykładem. I pod tym względem wizualnie świat Redfall jest zaskakująco efektowny, a nawet elegancki. Fakt, że działa z szybkością 30 klatek na sekundę, również nie psuje ogólnej estetyki, co oczywiście pomaga zwiększyć immersję nawet w najlepszych momentach. Nie oznacza to jednak, że premiera gry nie jest pozbawiona jednego czy dwóch problemów technicznych. Prawdę mówiąc, jest ich kilka, choć nie są one na tyle przełomowe i wzniosłe, by zrujnować twój apetyt na krew, zęby i wnętrzności twoich nieśmiertelnych wrogów.

Poza statkiem, na którym rozpoczynasz podróż, w Redfall znajduje się wiele atrakcji, z których wszystkie można zwiedzać do woli, pokonując szereg standardowych celów od A do B. Jednak w większości przypadków nie musisz oddalać się zbytnio od ścieżki, aby zagłębić się w historię. Tak naprawdę wszystko jest dla ciebie rozłożone, a znaczniki mogą z łatwością skierować cię we właściwym kierunku, niezależnie od celu, jaki sobie stawiasz.

Witaj, Bullet Sponge…

Można tak powiedzieć czerwona jesień to mniej więcej strzelanka z łupami, pełna wampirów, kultystów i generowanych ekwipunków. Cofa mnie nawet do gier takich jak Kresy, co z różnorodnością broni rozsianych po otwartym świecie i przypadkowymi skrzynkami z łupami ukrytymi w niemal każdej skale i szczelinie. Aha, i nie wspominając o postrzelaniu wrogów w gąbki, z których wszyscy tracą cyfry w przeciwieństwie do zwykłej krwi i kości.

Walcz czerwona jesień to inna historia; nie jest to najbardziej kreatywne, co jest do bani, ponieważ Arkane Studios dokładnie o tym wie w jaki sposób opracować zgodny system. czerwony spadek, z drugiej strony, przynosi jedynie zwykłych NPC-ów, którzy w obliczu ostrzału półautomatycznej strzelby woleliby stać nieruchomo i sięgnąć po zestaw głośnomówiący niż broń, za pomocą której mogliby się bronić. I nawet na trudniejszych poziomach trudności tak naprawdę nigdy się to nie zmieniło, co oznaczało, że prawie każde spotkanie stawało się nieco rozczarowujące i powtarzalne, a nawet nudne.

Wampiry, będące prawdziwymi złoczyńcami w grze, nie są równe że lepsi od swoich kultystów, poza tym, że potrzebowali kołka, aby faktycznie wysłać ich w otchłań. Poza tym jednak walka jest niezwykle prosta i nie wymaga żadnych większych zakrętów do odbicia. To typowe pandemonium strzelanek i w żadnym momencie nie próbuje wynaleźć koła na nowo, ale mniej więcej wprawia je w ruch dzięki smarowi, jaki ma w swoim arsenale. I szczerze, myślę, że mówię w imieniu wszystkich, gdy stwierdzam, że jest to nieco rozczarowujące, jeśli chodzi o twórcę tak wysokiego kalibru.

Better Off Dead

Naocznie, czerwona jesień nie jest w połowie zły. To naprawdę całkiem nieźle wyglądająca gra, jeśli chodzi o wydania na następną generację. I chociaż nie przełamuje czwartej ściany i nie zapewnia fotorealistycznych efektów wizualnych, ma dość efektowną powłokę. I naprawdę szkoda, że ​​sporadyczne błędy w matrycy powodują, że tak artystyczne filmy się rozsypują. Oczywiście nie ma nic, czego nie mogłaby naprawić jednodniowa łatka, ale zdecydowanie psuje to immersję, gdy jest obciążona graficznymi progami zwalniającymi od samego początku.

Co naprawdę psuje mi immersję, tutaj są ogólnie wampiry. Raczej fakt, że nie różnią się od innych NPC-ów o standardowym bagiennym kartonie w całym Redfall. Krótko mówiąc, brakuje im charakteru i po prostu nie wzbudzają żadnej formy paranoi ani strachu, gdy są umiejscowione w pobliżu. Oni po prostu, nie wiem, istnieć. A to wielka szkoda, biorąc pod uwagę fakt, że są reklamowani jako dzieci z plakatu całej gry.

Jeśli chodzi o walkę i ogólną mechanikę rozgrywki, czerwona jesień nie jest niczym szczególnie wyjątkowym. W rzeczywistości dość trudno jest ubrać ją w coś więcej niż typową strzelankę z listy B z kilkoma wampirami. Nie oznacza to jednak, że jest to niegodne twojego czasu — zwłaszcza, że ​​jesteś darmowym graczem w ramach Xbox Game Pass. To powiedziawszy, rzeczywiście na rynku są znacznie lepsze alternatywy, które mogą pochwalić się tymi samymi składnikami.

Werdykt

To prawda, że ​​Arkane Studios mogło wykorzystać wiele dodatkowych bramek z gry Redfall; atrakcyjny system walki i szereg naprawdę sympatycznych postaci, żeby wymienić tylko kilka. Jednak jeśli to coś warte, to nie jest to kiełbasa strzelanka, w jaką kiedykolwiek grałem. To powiedziawszy, nawet po zaledwie ośmiu godzinach nie mogę powiedzieć, że pamiętam to wszystko zbyt dobrze. To się, i to tyle.

Oczywiście, jeśli jesteś zwolennikiem rozpoczynania krótkich kampanii i dość nijakich misji wzbogaconych standardowymi strzelaninami, to z pewnością: czerwona jesień to mnóstwo czasu. Tyle, że kiedy wszystko jest już powiedziane i zrobione, nie jest tak samo jak każda inna gra w trumnie Arkane Studios.

 

Recenzja Redfall (Xbox Series X|S i PC)

Poczekaj do rana

czerwona jesień to wiele rzeczy, ale zapadająca w pamięć gra z pewnością nie jest jedną z nich. Jednak pomimo wszystkich wad technicznych i słabych komponentów, w miasteczku Massachusetts jest interesująca ilość wiedzy do odkrycia. To znaczy, jeśli zadasz sobie trud odkrycia tego pośród wszystkich standardowych strzelanin i pozbawionych emocji NPC-ów.

Jord pełni funkcję Lidera Zespołu w gaming.net. Jeśli nie bredzi w swoich codziennych listach, prawdopodobnie pisze powieści fantasy lub usuwa wszystkie gry z Game Passa, które są dostępne w grach niezależnych.