Aktualności
„Wiedźmin: Pochodzenie krwi” Netfliksa zostaje zbombardowany recenzjami
Wiedźmin: Pochodzenie krwi od Netflixa poczuł już gniew społeczności internetowej na Rotten Tomatoes.
W niecały tydzień prequel cieszącej się dużym uznaniem serii Wiedźmin Netflixa wywołał już pozytywne emocje zarówno wśród zagorzałych fanów CD Projekt, jak i krytyków filmowych, a średni wynik stawiający Blood Origin na poziomie 35% był rozczarowujący. Idąc tym tropem, prequel zajmuje obecnie najniższą pozycję w całej sadze, a Wiedźmin w dalszym ciągu utrzymuje się na czele z godnym podziwu 81%.
Nie oznacza to oczywiście, że Blood Origin jest kiepskim wstępem do skądinąd fenomenalnej sagi. W rzeczywistości niektórzy krytycy chwalili czteroczęściową serię za jej ogólny temat i próbę ożywienia powszechnie uznanego uniwersum. Jednak ogólna zgoda co do tego jest taka, że jest to dość niezapomniane przeżycie, które ma niewiele wspólnego z światem, który fani gier wideo poznali i uwielbiali.
Mimo wszystko recenzje mogą zmiana. W chwili pisania tego tekstu serwis Rotten Tomatoes nie jest zbyt przyjazny wobec najnowszej adaptacji Netflix. Ale jeśli pojawi się kolejna partia odcinków, aby odkupić pierwszy ze wszystkich swoich upadków, to hej, być może jest jeszcze na to nadzieja.
Czym jest Wiedźmin: Pochodzenie krwi?
„Osadzona w elfim świecie 1200 lat przed czasami Geralta, Yennefer i Ciri, Wiedźmin: Pochodzenie krwi opowie historię zagubioną w historii: powstanie pierwszego prototypu Wiedźmina i wydarzenia, które doprowadziły do kluczowego Koniunkcji Sfer, kiedy światy potworów, ludzi i elfów połączyły się, tworząc jeden” – czytamy w notce.
No to o czym myślisz? Daj nam znać na naszych portalach społecznościowych tutaj lub w komentarzach poniżej. Możesz teraz obejrzeć Wiedźmin: Pochodzenie krwi w serwisie Netflix w formie czteroczęściowej serii.