stub 5 zadań z gier wideo, które należało pominąć — Gaming.net
Kontakt z nami

Best Of

5 zadań z gier wideo, które należy pominąć

Opublikowany

 on

Quests

Nie da się ukryć, że programiści lubią czasami wrzucać do swojej pracy naprawdę bezsensowne treści uzupełniające. Próba wydłużenia podróży i w efekcie pozostania przy możliwości otrzymania większej liczby płacących klientów to prawie druga natura. A jednak historia udowodniła, że ​​wypełniająca zawartość i bezsensowne zadania po prostu nie rekompensują dobrych wrażeń. To strasznie to psuje i skutecznie niszczy wszystko, do czego aspiruje serce gry. A to szkoda.

Najczęściej 99.9% gry wideo może składać się z solidnej narracji i naprawdę fascynującego rozwoju postaci. Jeśli jednak twórcy zdecydują się wypełnić te drobne 0.01% czymś zupełnie niepotrzebnym, wówczas nagle wybuchnie debata na temat tego, czy projektanci po prostu się rozleniwili. Ale to jest ospa 0.01%. Jest to drobnostka w porównaniu z niektórymi innymi tytułami, a niektóre w zasadzie budują swoje światy z samych wypełniaczy. A co do tych misji – wszyscy możemy się zgodzić, że twórcy ryzykowali szczęściem podczas ich konstruowania.

5. Misje odzyskiwania (Grand Theft Auto V)

W karierze każdego programisty przychodzi taki moment, w którym kreatywne pomysły po prostu przestają płynąć. Wątki fabularne dochodzą do skrzyżowania, rozwój postaci praktycznie się zatrzymuje, a wszystko pomiędzy po prostu się rozpada, pozostawiając twórcę w zasadzie wymyślenie sposobu na przywrócenie trybów w ruch. I to jest coś, na co tak naprawdę nie możemy pomóc. To zdarza się najlepszym z nas. Nawet Rockstar, który znany jest z umieszczania w swoich dziełach kilku wątpliwych misji. Nawet one od czasu do czasu uciekaj się do bezsensownych wypełniaczy, żeby przetrwać dzień.

Mówiąc to wszystko, w otwartym świecie takim jak San Andreas, można by pomyśleć, że utalentowany zespół odpowiedzialny za scenorys nie miałby trudności ze stworzeniem fascynującej narracji. A jednak tam, na dobre, jeździliśmy pojazdem ratowniczym, stara Tonya Wiggins, zastanawiając się, gdzie, u licha, wszystko poszło nie tak. Nie raz, nie dwa – ale pięć różnych okazji, z których wszystkie zawierały te same otępiające rozmowy i monotonną rozgrywkę. A jeśli chodzi o Tonyę, cóż, powiedzmy, że nasza rozwinięta pamięć mięśniowa w końcu wiedziała, jak odrzucić każde przychodzące połączenie, które przyszło do nas.

 

4. Flagi (Assassin's Creed)

Wszyscy kochamy przedmioty kolekcjonerskie, nie można temu zaprzeczyć. Uwielbiamy także zasłużone osiągnięcia lub trofea, które są powiązane z ich odkryciem. Jednak to, czego nie lubimy, to niepotrzebna obfitość przedmiotów kolekcjonerskich, w tym jakiekolwiek pochwały. A jeśli chodzi o Assassin's Creed, to w dużej mierze jest to ich pomysł na dobry czas, wystarczająco irytujące. Zbieraj flagi, a w zamian otrzymaj klepnięcie po plecach za nasze wysiłki.

Możemy tolerować kilkadziesiąt przedmiotów kolekcjonerskich, oczywiście pod warunkiem, że zapłata będzie tego warta. Ale 400 (tak, 400) flagi? Teraz tutaj wyznaczamy granicę. A ponieważ są tak rozciągnięte w wielu miastach, nie jest tak, że uformowały się jak okruchy chleba na drodze do sukcesu czy coś. Oni po prostu w pewnym sensie istniał, bez żadnej faktycznej zasługi, która mogłaby je w jakikolwiek sposób wzmocnić. Dziękuję więc za to, Ubisoft.

 

3. Trofea Człowieka-Zagadki (Batman: Arkham Knight)

Wcielając się w rolę lojalnego Mrocznego Rycerza, prawdopodobnie zrobiłbyś wszystko, aby schwytać złego faceta i przywrócić pokój na ulicach Gotham. Ale nawet wtedy prawdopodobnie musiałbyś gdzieś wyznaczyć granicę i zasadniczo rzucić ręcznik po przekroczeniu progu. Jak na przykład Riddler. Teraz jest wróg, który szczerze nie rozumie osobistych granic.

Jeśli myślałeś, że zebranie 400 flag w Assassins Creed to koszmar — poczekaj, aż zdobędziesz 243 trofea Człowieka-Zagadki. „Tylko 243” – mówisz? Cóż, czy zapomniałem wspomnieć, że aby zmierzyć się z podstępnym takim a takim, będziesz musiał także zniszczyć każdy zniszczalny przedmiot, rozwiązać każdą jednostkę zamieszek bombowych i rozwiązać wszystkie rozproszone zagadki? Zrób to oczywiście, a będziesz miał okazję skonfrontować się z facetem. Przez około trzy minuty. Potem wracamy z tobą do Gotham, dzięki za grę.

 

2. Nasiona Koroka (The Legend of Zelda: Breath of the Wild)

A teraz*wdycha obficie*, jeśli uważasz, że zebranie 400 flag było odrobinę przytłaczające, a odkopanie 243 flag Człowieka-Zagadki było ogromną trudem – poczekaj, aż otrzymasz ładunek 900 kolekcjonerskich nasion Koroka w The Legend of Zelda: Breath of the Wild. Powiem Ci, że jeśli kolekcjonowanie drobiazgów to Twoja pasja – to ten egzemplarz na pewno Ci się spodoba. A jeśli tego nienawidzisz, cóż, przygotuj się na coś, co można określić jedynie jako cyfrowy koszmar.

W całym Hyrule ukryte są nasiona Koroka, które można skutecznie wykorzystać do ulepszenia miejsc w ekwipunku. Zdobądź ich wystarczającą ilość, a będziesz się śmiać, mając na dodatek oceany przestrzeni. Jedyną rzeczą jest to, że możesz w zasadzie maksymalnie wykorzystać swoje sloty po znalezieniu około 441 z nich. Jednak zlokalizowanie reszty zapewni Ci prezent w postaci nowości. W kształcie kupy prezent aby upamiętnić twoją przyjaźń z grającym na marakasie Hestu, bez żadnej wartości. Gratulacje, właśnie zmarnowałeś dwa tygodnie swojego życia. To na pewno musi być metafora czy coś?

 

1. Ocalenie Albionu (Bajka 3)

Quests

Niestety, jednym ze sposobów na skuteczne dokończenie historii i zgromadzenie kilku dodatkowych godzin rozgrywki jest sprawienie, aby gracze wpadli w amok i wykonywali absurdalnie dużo pracy. Weźmy na przykład Fable 3. Aby ocalić cały Albion i dotrzymać obietnic złożonych jego obywatelom jako król lub królowa, zasadniczo jesteś proszony o wniesienie milionów własnego złota na marne grosze, które królestwo już posiada. W przeciwnym razie twój region popadnie w nieuchronną zagładę, płonąc w żarze przez całą wieczność. Oczywiście wszystko jest w porządku i elegancko, co udowadnia, że ​​od samego początku grasz złą postać. Jednak trzymanie się anielskiej strony – teraz jest to cholernie trudne do pokonania.

Aby przedłużyć swoją grę (lub ją podwoić), w Fable 3 możesz wpłacać pieniądze do skarbca pod swoim królestwem. Mając określoną liczbę dni na zebranie funduszy, w zasadzie możesz biegać bez celu, zdrapując każdą monetę, jaką znajdziesz, czy to przez kowadło, lutnię, czy kupę zakwasu. Zasadniczo był to sposób Lionhead na trzymanie nas w napięciu znacznie dłużej, niż to konieczne. Tylko że biorąc pod uwagę ilość pracy, jakiej wymagano od was, aby ocalić Albion, skłamalibyśmy, gdybyśmy powiedzieli, że ostatecznie uratowaliśmy chociaż jedną ślepą uliczkę, a co dopiero miasto. I choćby z tego powodu powiemy tylko tyle: być złym. To mniej kłopotów.

Czy masz jakieś bezsensowne zadania, które zasługują na miejsce na tej liście? Daj nam znać na naszych portalach społecznościowych tutaj.

 

Masz dość bezsensownych questów? Szukasz więcej treści? Zawsze możesz rzucić okiem na jedną z tych list:

5 złych misji, które prawie zrujnowały dobre gry 

Jord pełni funkcję Lidera Zespołu w gaming.net. Jeśli nie bredzi w swoich codziennych listach, prawdopodobnie pisze powieści fantasy lub usuwa wszystkie gry z Game Passa, które są dostępne w grach niezależnych.